Dziś chciałabym się odnieść to prawdziwych potrzeb milionów kobiet i dziewczynek w Polsce, a na świecie to pewnie miliardów kobiet i dziewczynek…

Potrzeb dotyczących mężczyzn, prawdziwego GŁODU męskiej energii…

Te potrzeby są dziś tłumione przez ruchy, które tłoczą kobietom, że mają być niezależne, że mają nie potrzebować…
Że mają być samowystarczalne, pewne siebie, silne, dumne…

Ale JAK?

Jak być taką naprawdę w środku i na wskroś, kiedy wewnątrz głód, chłód, poczucie odrzucenia, porzucenia, nieobchodzenia, ciągłego odkładania nas na później albo gorzej – pogarda i wyszydzenie naszych potrzeb, wrażliwości, naszego czekania, chcenia, tęsknoty, łaknienia…

Często dawniej szydzili mężczyźni z kobiet…
Że te baby to takie są, takie męczące, takie głupie, takie denerwujące ze swoim gadaniem, okresem i hormonami, takie CIĘŻKIE z tymi swoimi oczami pełnymi oczekiwań, tęsknoty, a później wściekłości…

Teraz wyszydzają też jedne kobiety drugie mówiąc o nich – DESPERATKI!
Jaka to żenada tak czekać na faceta!
Jaka to żenada tak za nim latać!
Jaka to żenada tak CHCIEĆ i ZABIEGAĆ o związek…
Z czegoś zrezygnować dla bycia z mężczyzną…
Jaka to żenada tak otwarcie okazywać, że się POTRZEBUJE I CHCE?
Jak to żenada odsłaniać karty i nie zgrywać niedostępnej…
Głupia jesteś, że za nim ryczysz…
Weź się ogarnij!
Tak właściwie to nie obchodzi nas, jak się tak naprawdę czujesz…
Co się z Tobą dzieje…
Skąd ten ból…
Cokolwiek to jest, to masz to schować, skopać, stłamsić, stłumić, zdeptać i iść dalej, jak gdyby nigdy nic.
Szanuj się!
To rozkaz….

A może czas, żebyśmy zgodnie ze sobą przyznały, jak jest…
Najpierw głośno i wyraźnie przed samą sobą, a później przed resztą świata…
Przed kobietami i mężczyznami…

Tak, JESTEM DESPERATKĄ jeśli chodzi o MĘSKĄ ENERGIĘ…
Jestem desperatką, bo potrzebuję męskiej energii do życia, a jej NIE DOSTAŁAM…
Jestem tak GŁODNA jeśli chodzi o męskość, o zdrową męską siłę…
Męskość, która by dla mnie była, bo CHCE DLA MNIE BYĆ…
Chce PRZY mnie być…
Cieszy się z bycia blisko mnie…
CHCĘ BYĆ WRESZCIE CHCIANA PRZEZ MĘŻCZYZNĘ…

Tak, nadal potrzebuję TATY…
Tak, nadal wewnętrznie jestem małą dziewczynką…
I potrzebuję TATY, który mnie chętnie przytula swoim silnym, męskim ramieniem…
Który pięknie pachnie męskimi perfumami…
Który daje mi poczucie bezpieczeństwa…
Który kocha mamę i kocha mnie…
We właściwej kolejności…
Który CHCE pokazać mi świat, swoją pracę, swoje pasje…
Tatę, dla którego jestem oczkiem w głowie…
Tatę, na którego kolanach mogę się mościć i zasypiać…
BEZPIECZNIE…
Bezpieczna w swojej dziecięcości, cielesności i swojej seksualności…
Gdzie mogę być dzieckiem…
Gdzie mogę być DZIEWCZYNKĄ, której tata chętnie DAJE, a nic od niej nie chce, nie oczekuje i nie bierze…
Który daje bez obciążania…
Bez oczekiwania czegoś w zamian…
Potrzebuję taty, dla którego jestem WAŻNA!
Dla którego moje problemy, dylematy, lęki, potrzeby to nie wymysły, dyrdymały czy pierdoły…
Potrzebuję taty, który kocha i szanuje kobiecość i uznaje ją na równi z męskością…
Potrzebuję taty, który szanuje dziecięcość jako naturalny etap rozwoju…
Nie szydzi z niego, nie kopie go, nie pogardza nim, tylko CHRONI i WSPIERA….

I teraz właśnie staję przed tym, jak to dla mnie jest…
Nie będę już wypędzać, krytykować, wyszydzać małej siebie…
Która tak chciała biec do taty i chciała, aby tata czekał na nią z otwartymi ramionami…
Teraz zgadzam się na wszystkie swoje potrzeby…
Nie dziwactwa, babskie wymysły, tylko na moje POTRZEBY…
Teraz widzę i czuję w sobie jaka jestem GŁODNA….
Jestem tak strasznie GŁODNA taty…
Bliskości fizycznej, ciepła, zainteresowania, zachwytu, dumy mojego taty…
Ze mnie takiej, jaką byłam i jestem…
Tak po prostu…
Jestem tak głodna, przemarznięta bez niego i SMUTNA…
Jestem bez niego strasznie SMUTNA, zrozpaczona, że mój ruch KU niemu nie został przyjęty, odwzajemniony…
Że może latami czekałam, próbowałam zasłużyć, zapracować na jego zainteresowanie…
Może próbowałam chować swoje potrzeby, może w ten sposób próbowałam być dla niego znośniejsza, lżejsza, nie taka jak inne „baby”…

Kurwa mać!
Wszystkiego próbowałam!
Może nawet próbowałam być dla niego chłopakiem, odnosić sukcesy w typowo męskich dziedzinach…
Może uwierzyłam, że jako dziewczynka nie mam u niego szans…
Że tylko z chłopakami i innymi mężczyznami on w ogóle gada…
Próbowałam nawet wyrzec się samej siebie i wywrócić na drugą stronę….
Byle tylko mnie kochał i CHCIAŁ spędzać ze mną czas…

Ale dość i tego!
Dość udawania, że jestem kimś innym…
Dość udawania, że nie potrzebuję, jak potrzebuję…
TAK, POTRZEBOWAŁAM TATY…
Tak, NADAL potrzebuję TATY…
Nadal potrzebuję męskiej energii…
Czuję to nawet fizycznie…
Potrzebuję mężczyzny do spełnienia, do radości…
Do bliskości…

I teraz już staję w swoim bólu….
W swojej stracie…
W tym, jak wiele straciłam, jak wiele mnie ominęło przez to, że nie było przy mnie prawdziwie obecnego i kochającego taty…
W tym, jak było mi bez niego ciężko i jak za trudno dla małej lub dorastającej dziewczynki…
Że mnie nie prowadził do świata, nie pokazywał go…
Nie bronił, jak było potrzeba…
Że ze wszystkim byłam sama!

Jestem teraz przy tym, jak na niego czekałam…
W tym, jak nie byłam w stanie cieszyć się innymi sprawami…
Byle wreszcie przyszedł on…
Byle się zainteresował….
Byle się uśmiechnął…
Byle pozwolił pobyć przy sobie…
Oj jakież to były istne katusze, jakie straszliwe porzucenia dla małej mnie…
Jakiż zawód, jakie złamane serce…
Jaki głód w ciele…
Jaki brak w ciele…
Jaki deficyt radości…
Jakie wyblaknięcie bez Ciebie tato…
Jaki dotkliwy NIEDOSYT…
Jaki wkurw….
Jaka straszna złość, wściekłość!
Jakie poczucie niesprawiedliwości….
Jaka wielka strata…
Deficyt na poziomie bycia ZASILANĄ i ODŻYWIANĄ przez nurt Życia…
Bez tego zapachu…
Bez bliskości…

Teraz pozwolę sobie to przeżywać…
Bez zbędnych i ograniczających ocen…
Teraz pozostaję przy swojej prawdzie…
W swoim bólu…

I może odważę się wreszcie lub jeszcze raz poprosić:
Tato, proszę…
Proszę zobacz mnie…
Proszę zobacz we mnie swoją córkę…
Tato, proszę, bądź moim tatą…
Otwórz dla mnie przepływ swojej miłości….
Otwórz na mnie swoje serce…
Żebym wreszcie mogła być cała, pełna, w pełni swojej mocy…
Kobiecej mocy odżywianej i zasilanej Twoją energią…
Potrzebuję Cię jak powietrza…
Potrzebuję na Ciebie opaść, wtulić się, potrzebuję móc być przy Tobie mała…
Potrzebuję przy Tobie odpocząć…
Tato proszę…
Potrzebuję tego wszystkiego od Ciebie, abym nie szukała tego u innych mężczyzn….
Aby nie szukać kogoś, kto będzie UDAWAŁ dla mnie tatę, jakiego nigdy nie miałam…
Kto będzie mi go odgrywał w zamian za coś…

A jeśli kobieto to czytasz i nie jest to o Tobie akurat…
Jeśli Ty miałaś kochającego tatę, który nie mylił Cię ze swoją matką, ojcem ani kochanką, to się CIESZ…
Nie pogardzaj tymi, które tego nie dostały…
Tylko bądź wdzięczna…

Niech popłynie już Miłość między ojcami i córkami we wszystkich rodach na całym świecie…

Marta Duszyńska
Certyfikowana Terapeutka Ustawień Systemowych
📞 607 230 783
📧 ustawienia@duszynska.com

Udostępnij wpis:

Newsletter

Zapisz się na newsletter, aby dostawać najświeższe informacje o nowych terminach warsztatów na kolejne miesiące.

Zapraszam, bądźmy W KONTAKCIE.

Powiązane wpisy

  • Kobieta i Mężczyzna

    6 lipca, 2025

    Będę dla mężczyzny lekka… Nie będę mu truć dupy… Nie będę robić jazd… Nie będę dla niego ciężarem… Czy znasz może taki głos u siebie albo u innych kobiet lub koleżanek? Co tam ciąża! To sprawa kobiety przecież… Przechodzę tą ciążę, a on niech w tym razie czasie pracuje… Nie musi przecież przy mnie siedzieć… Po co w [...]

  • Kobieta i Mężczyzna

    6 lipca, 2025

    Dziś za zgodą Klientki opisuję, co się pokazało w ustawieniu kobiety, która jako swój problem do ustawienia zgłosiła, nie może stworzyć związku z mężczyzną. Weszłam w jej reprezentację, popatrzyłam w Polu na mężczyznę i poczułam jakąś blokadę w klatce piersiowej, o kształcie jakby tarczy, jednocześnie wyprostowało mnie a nawet przeprostowało i stojąc przed mężczyzną nie patrzyłam na niego. Nie [...]

  • Kobieta i Mężczyzna

    17 kwietnia, 2023

    Sporo kobiet zgłasza w swojej pracy takie zjawisko , że kiedy wchodzą w związek z mężczyzną, to przestają od razu dbać o swoje sprawy, przestają dbać o swoje zarabianie, ich praca, ich biznes jakoś podupada, przestają o SWOJE dbać… Niektóre mają nawet podejrzenia, że jest to za sprawą partnera, który jakoś im szkodzi, który je drenuje z energii… I [...]