Każdy z nas w życiu był kiedyś ofiarą kogoś większego, silniejszego, starszego, wyższego rangą, jakiegoś tzw. autorytetu…
Ale nie każdy z nas ma odwagę lub siłę się do tego przyznać choćby przed samym sobą a co dopiero kimś innym…
Niektórzy też dorastali w otoczeniu, przy rodzicach lub znajomych, którzy pogardzali ofiarami…
Którzy uważali, że nie wolno „robić z siebie ofiary”, że to takie pożałowania godne…
Ale co jeśli my naprawdę byliśmy lub jesteśmy czyjąś ofiarą?
Ojca, matki, nauczyciela, kogoś, kogo uważaliśmy za przyjaciela lub własnego chłopaka, męża, kogoś, kogo obdarzyliśmy miłością…
Czasami latami, dekadami tkwimy w ZAPRZECZENIU…
Że TO MNIE W OGÓLE NIE BOLAŁO…
Nie bolało mnie jak mnie szarpnął…
To przecież tak bardzo nie bolało, jak tata walnął mi w łeb…
A fizycznie to wcale nie bolało, jak krzyczał, krytykował, mieszał z błotem, deptał poczucie wartości czyjeś jako dziecka…
Lub krzyczała, krytykowała, mieszała z błotem, deptała poczucie wartości…
Albo jak mnie uderzył/uderzyła to się zaśmiałam…
Jak mnie traktował jak śmiecia, to nie pozostawałam mu dłużna…
Dokopywałam mu jeszcze mocniej i celniej…
I nawet jeśli tak było, nawet jak jakaś część Ciebie utrzymała się na nogach po ciosie…
Nawet jak rzeczywiście się zemściłaś za pogardę, chamstwo, jak zbeształaś go jeszcze mocniej…
A może nawet mu przywaliłaś…
Może zemściłaś się na fałszywej przyjaciółce/przyjacielu w najbardziej perfidny sposób, tak, że nawet nie spodziewała się skąd ją walnie i nie spodziewała się tego po TOBIE…
To nie zmienia faktu, że czyjeś zachowanie, czyjaś zdrada, czyjeś słowa
CIĘ ZABOLAŁY….
Że CIĘ ZRANIŁY…
I tak długo, jak długo się do tego nie przyznajesz albo cieszysz nawet udaną zemstą i utrzymujesz, płyniesz może już wiele lat PONAD SWOIM BÓLEM…
TO ten ból tam JEST…
Jesteś TY poniżona lub poniżony…
Zdradzona lub zdradzony…
Przestraszona lub przestraszony…
Smutna lub smutny…
Zawiedziona lub zawiedziony TY…
Obolała lub obolały fizycznie…
Obolała lub obolały od ciosów zadanych krzykiem, pogardą, odrzuceniem…
Jeśli solidarność damska lub męska NIE POZWALA CI poczuć swoich ran i cierpienia…
Jeśli dla mamy lub taty…
Aby „ZACHOWAĆ HONOR” odcinasz się od swojego cierpienia…
To wiedz tylko, że jest to źle pojęte i NIEPEŁNE dbanie o siebie…
O swój wizerunek w swoich i nie-swoich oczach…
O swoją wysoko podniesioną głowę na pokaz…
Wymagane przez ludzi, którzy nie są gotowi i rękami i nogami wzbraniają przed poczuciem SWOJEGO CIERPIENIA…
Którzy wolą być twardzi nawet dla samych siebie…
Ja tego od Ciebie nie wymagam…
Możesz poczuć swój ból w pełni…
Możesz teraz wsłuchać się w siebie, poczuć…
Może jest już w Tobie tęsknota za CAŁOŚCIĄ SIEBIE…
Za PEŁNIĄ SIEBIE…
Nawet jeśli ta pełnia oznacza poczucie każdego uderzenia na ciele i duszy…
Każdy klaps, każdy strzał, każde popchnięcie…
Duszenia, noża na gardle…
Tak, jestem już gotowa poczuć to zagrożenie…
Strach o życie…
Mogę teraz jeszcze raz usłyszeć w pamięci i w ciele każdą usłyszaną obelgę…
Każde podważenie mojej wartości…
Każdą krytykę moich dokonać, wyników, moich zdolności umysłowych, mojego ciała…
Wszystko…
Teraz pozwolę sobie się bać…
Pozwolę sobie się trząść…
Pozwolę sobie poczuć, jak się rozpadałam lub rozpadałem…
Jak traciłam lub traciłem grunt pod nogami…
Jak kręciło mi się w głowie…
Jak miałam, miałem PUSTKĘ w głowie…
Wiedząc już, że to przeżyłam lub przeżyłem…
Że przetrwałam lub przetrwałem…
Ale teraz wracam po tamtą lub tamtego siebie…
Którego lub którą wyrzuciło z doświadczenia z powodu NADMIARU CIERPIENIA W TAMTEJ CHWILI…
Teraz mam w sobie większą gotowość, więcej siły, doświadczenia, dojrzałości…
Teraz mam więcej zasobów niż wtedy…
Teraz centymetr po centymetrze przejdę to doświadczenie w zwolnionym tempie…
Przejdę to w pełni…
Tak, teraz to przyznaję…
TO STRASZNIE BOLAŁO…
Wtedy padłam lub padłem ofiarą jakiegoś drapieżnika, oprawcy, psychopaty, furiata…
Teraz mogę też zauważać, czego się wtedy nauczyłam lub nauczyłem o życiu…
Jakie powstały we mnie programy, strategia przetrwania, jakie postanowienia na przyszłość…
Teraz postawię sobie krzesło w reprezentacji tamtej osoby z wtedy i teraz powiem jej, że czuję, co myślę…
Teraz powiem jej co czuję i myślę o NIEJ!
Jak bardzo jej nienawidzę np.
I teraz pozwolę sobie płakać…
Pozwolę sobie na wszystkie uczucia i wszystkie reakcje, jakie się we mnie pojawiają, jakie się wyłaniają warstwa po warstwie…
Tak, teraz sobie pozwalam…
Biorę teraz każde, nawet bolesne doświadczenie…
Niczego w sobie i ukrywam, niczego nie depczę, niczego nie zagłuszam…
Jestem teraz całkowicie autentyczna/autentyczny lub szczera/szczery….
Ze sobą…
Z oprawcą…
Ze wszystkimi…
Teraz zgadzam się i przyjmuję tą część siebie, która kiedyś była ofiarą przemocy i nadużyć…
Nie musi się już ukrywać, bać ani wstydzić…
Niech poczuje swoją godność…
Nawet godność w cierpieniu…
Tak, widzę Twoją godność…
Przykro mi, że nikt Cię wtedy nie obronił…
Ja teraz Cię widzę…
Widzę i słucham…
Certyfikowana Terapeutka Ustawień Systemowych
Newsletter
Zapisz się na newsletter, aby dostawać najświeższe informacje o nowych terminach warsztatów na kolejne miesiące.
Zapraszam, bądźmy W KONTAKCIE.
Powiązane wpisy
Różne
Świadome rodzicielstwo i prawdziwe partnerstwo to są wyzwania, przed którym stoi dopiero nasze pokolenie. Nie znaczy to, że kiedyś nie było kochających się małżeństw czy rodziców kochających dzieci, ale jednak na skalę masową to są nowe wyzwania. Często pojawiają się głosy, że trudno to miały nasze babcie i prababcie, bo ich mężowie zginęli na wojnie, a one nie miały [...]
Różne
Pułapka wybrańca często zdarza się w rodzinach, gdzie ktoś nie dał czegoś swojemu dziecku, np. akceptacji, uznania, miłości, bliskości, zachwytu… Gdzie ogólnie dziecko nie czuło się przez matkę czy ojca przyjęte, kochane, ważne, widziane, właściwe… Gdzie rodzic dziecka nie brał na kolana i nie pokazywał światu, że jest dumny ze swojego dziecka, za to później na pierwszy rzut oka [...]
Różne
W systemie rodzinnym ciężkie energie biorą na siebie najsłabsi w systemie- najczęściej dzieci, ale też zwierzęta… Jeżeli więc choruje pies lub jakieś inne zwierzę, to możliwe, że jest ono pochwycone do reprezentowania czegoś, co chce się pokazać z systemu rodzinnego… Jeśli nagle pies nie może chodzić i załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych jak zawsze, to czy coś Ci to przypomina? Czy [...]