Kto w Twoim życiu tak naprawdę Cię zna?
Ile osób tak naprawdę Cię widzi?
Ile osób tak naprawdę Cię słucha?
Jakże często nie znają nas tak zwane „najbliższe osoby”…
Jakże często nie zna nas nasza własna mama, nasz własny tata, nasz własny partner…
Jakże często czujemy się tylko OCENIANI, powierzchownie, płytko…
Jakże często zostają na nasz temat wypowiadane krzywdzące komentarze i przyklejane szufladkujące etykiety…
Jakże często dyskredytują nas osoby, które NIE MAJĄ POJĘCIA przez co przechodzimy, co nami powoduje, jak coś dla nas jest trudne i rozdzierające serce…
Jak często czujemy się nie postrzegani w swojej wielowymiarowości…
Jak często jesteśmy sprowadzani, REDUKOWANI to jakiegoś jednego słowa, zdania, określenia typu: gruba, niski, „tej to zawsze coś nie pasuje”, „ta to ciągle wkurwiona”, „ten to taka ciapa”, „tak dziwnie chodzi”…
Albo „odebrała sobie życie i zostawiła dziecko, egoistka”…
„Prosiła się i chciała to ma….”
„Jak wzięła se takiego chłopa, że ją bije to pewnie jej się to podoba…”
„Ma pieniądze, rodzinę, prace i ma depresję– o co mu chodzi? Chyba mu się we łbie przewraca”.
Przecież ktoś taki na pewno ma wszystko, że POWINIEN, a nawet MUSI być zadowolony z życia…
W dupach się poprzewracało, jak ktoś jeszcze chodzi smutny, przygnębiony, nieobecny…
Jakże często przez całe nasze życie nie znajduje się nikt lub prawie nikt, kto wszedłby z nami w PRAWDZIWY, GŁĘBOKI KONTAKT…
A wejść kontakt z nami może tylko ten, kto wszedł w kontakt z samym sobą…
Ile mamy w swoim życiu osób, które naprawdę na danym etapie życia nas poznały i WIEDZIAŁY na przykład:
„Ania Jest taka.
A taka Ania NIE jest.
To by zrobiła, tak, to do niej podobne. To lubi.
Ale tego by nigdy nie zrobiła. Na pewno nie…
Jeżeli coś takiego lub podobnego powiedziała, to musiało ją coś strasznie zaboleć…
Niee, to niemożliwe, to musiało zostać przeinaczone…”
Jak wiele osób zna Cię na tyle dobrze, żeby NIE UWIERZYĆ w plotki i pomówienia na Twój temat?
Jak wiele osób słysząc na Twój temat OSZCZERSTWA w ogóle ZAPYTA CIEBIE, ZAINTERESUJE SIĘ co, się właściwie wydarzyło?
Ale zainteresowanie już wymaga energii…
Jak ktoś się interesuje to prawdopodobnie dojdzie do mniej lub bardziej złożonego kontekstu…
Ale ocenianie po wierzchu jest takie proste, szybkie, łatwe i przyjemne…
Tyle daje głupkowatej uciechy…
Tyle uczucia bycia lepszym od tego, kto został postawiony na pozycji przegranej…
Tak się można z kogoś pośmiać, jaki to z niego kretyn, idiota, nieudacznik, jaka świnia, łatwa, puszczalska, jaki tchórz…
Czy Ty miałaś, miałeś w swoim otoczeniu w dzieciństwie DOROSŁEGO, który naprawdę Cię znał…
Który nie uwierzył w żadne plotki na Twój temat…
Który widział Twoją szlachetność, Twoje dobro, Twoją miłość, Twoją uczciwość, Twoje starania, Twoje dobre intencje….
Kto widział i był zainteresowany Twoją prawdą…
Który słuchał CIEBIE, Twojego źródła jako jedynego źródła PRAWDY na Twoje temat?
Czy ktoś Ci BEZWARUNKOWO wierzył…
Poczuj jakie to jest niezmiernie ważne…
I nawet jeśli nie miałeś lub nie miałaś kogoś takiego, to wyobraź sobie, że miałeś, miałaś…
Że naprawdę istnieje taka osoba…
Wyobraź ją sobie – czy jest to kobieta, czy mężczyzna, w jakim jest wieku, jak wygląda, jak na Ciebie patrzy…
Kogoś, który JEST stały w swoim uczuciu miłości do Ciebie…
Miłości polegającej na życzliwości i otwartości…
Kto zawsze POZOSTAJE NA CIEBIE OTWARTY…
Choćby nie wiem co…
Kto zawsze z każdym pytaniem odnośnie do Ciebie, przyjdzie do Ciebie…
I nie będzie słuchał plotek rosnących jak kula śnieżna…
Kto naprawdę jest zainteresowany tym, jak rzeczywiście było…
Kto chce wysłuchać Twoich dylematów moralnych…
Kto chce wysłuchać o Twoich marzeniach, potrzebach, pragnieniach…
I Twoich obawach, strachach w nocy, we śnie i na jawie, lękach, przed którymi trudno się opędzić…
Kto chętnie posłucha o Twojej wściekłości z niemocy…
O poczuciu skrzywdzenia…
O niesprawiedliwości, krzywdzie i cierpieniu, jakie Cię spotkały…
O nieporozumieniach jakie miały miejsce…
Kto w życzliwej obecności wysłucha też o Twoich deficytach…
O wszelkich brakach i niedostatkach, tęsknotach w Twoim życiu…
O różnych za i przeciw…
O Twojej zazdrości i różnych dziecięcych odczuciach…
Komu możesz naprawdę o wszystkim opowiedzieć…
BEZ LĘKU O UTRATĘ JEGO MIŁOŚCI…
W pełnym poczuciu bezpieczeństwa…
Kto zgadza się na Ciebie takim, jaki jesteś….
Kto słuchając Ciebie nie dziwi się, że czułeś się tak i tak…
Kto rozumie…
Kto po prostu jest i pozostaje otwarty na Ciebie w całości…
Choćby nie wiem co…
I oddychaj…
I kiedy tak mówisz do tej osoby… o wszystkim…
Zobacz – może i Ty możesz już sobie BEZWZGLĘDNIE ZAUFAĆ…
I uznać, że jesteś JEDYNYM źródłem prawdy na swój temat…
Choćby nie wiem jaki chaos panował wokół Ciebie…
Choćby każdy miał na Twój temat coś innego do powiedzenia z pełnym przekonaniem i pewnością swojej racji…
Może Ty możesz siebie BEZWARUNKOWO KOCHAĆ…
Mając przestrzeń na CAŁĄ swoją prawdę…
Kiedy mówisz i słyszysz swój GŁOS…
Nieskrępowany…
Kiedy niczego w sobie nie pomijasz, nie marginalizujesz, nie umniejszasz, nie zatajasz…
Kiedy masz wreszcie dla samego siebie i w samym sobie JASNOŚĆ…
Co, jak i dlaczego…
Czy więc Ty sam jesteś gotowy już odrzucić wszelkie plotki na SWÓJ temat?
Zdjęcie to kadr z filmy „Frida”, reż. Julie Taymor
Certyfikowana Terapeutka Ustawień Systemowych
Newsletter
Zapisz się na newsletter, aby dostawać najświeższe informacje o nowych terminach warsztatów na kolejne miesiące.
Zapraszam, bądźmy W KONTAKCIE.
Powiązane wpisy
Różne
Świadome rodzicielstwo i prawdziwe partnerstwo to są wyzwania, przed którym stoi dopiero nasze pokolenie. Nie znaczy to, że kiedyś nie było kochających się małżeństw czy rodziców kochających dzieci, ale jednak na skalę masową to są nowe wyzwania. Często pojawiają się głosy, że trudno to miały nasze babcie i prababcie, bo ich mężowie zginęli na wojnie, a one nie miały [...]
Różne
Pułapka wybrańca często zdarza się w rodzinach, gdzie ktoś nie dał czegoś swojemu dziecku, np. akceptacji, uznania, miłości, bliskości, zachwytu… Gdzie ogólnie dziecko nie czuło się przez matkę czy ojca przyjęte, kochane, ważne, widziane, właściwe… Gdzie rodzic dziecka nie brał na kolana i nie pokazywał światu, że jest dumny ze swojego dziecka, za to później na pierwszy rzut oka [...]
Różne
W systemie rodzinnym ciężkie energie biorą na siebie najsłabsi w systemie- najczęściej dzieci, ale też zwierzęta… Jeżeli więc choruje pies lub jakieś inne zwierzę, to możliwe, że jest ono pochwycone do reprezentowania czegoś, co chce się pokazać z systemu rodzinnego… Jeśli nagle pies nie może chodzić i załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych jak zawsze, to czy coś Ci to przypomina? Czy [...]