NOWE przychodzi do tego, kto umie uszanować KONIEC STAREGO.
Co to znaczy uszanować koniec Starego?
To znaczy zgodzić się na to, że COŚ BYŁO DOKŁADNIE TAKIE, JAKIE BYŁO.
I że minęło.
To dotyczy zarówno tego Starego, które nam się podobało, było przyjemne…
Np. że skończyły się wakacje…
Że skończyła się jakaś Miłość…
Że skończył się czas niebycia rodzicem, niebycia za nikogo odpowiedzialnym…
Swobody, lekkości i beztroski…
Że skończył się jakiś wyjątkowo intratny interes w naszym życiu…
I pójść dalej…
Bez złości, że się skończył…
Bez utykania tam myślami i trzymania się tego, czego już nie ma…
Kochanka, którego już nie ma…
Oklasków, które już wybrzmiały…
Ale z wdzięcznością za ten piękny i owocny czas….
Z otwartością na NOWY, INNY…
Na rozwojowy chociaż czasem bardziej wymagający…
Na rozwojowy chociaż nie zawsze przynoszący widoczne na koncie zyski, poklask i splendor, uśmiech, wypoczynek, a nawet zdrowie…
Najtrudniej chyba jest nam zgodzić się na koniec tego, co wyjątkowo trudne…
Co przynosi stratę lub poczucie krzywdy…
Na śmierć kogoś bliskiego…
Na bankructwo…
Na niekorzystną zmianę kursu walut…
Tak naprawdę często mówimy wtedy:
NIE ZGADZAM SIĘ NA TĄ RZECZYWISTOŚĆ.
Nie zgadzam się, aby mnie bolało…
Ja tego tak nie zostawię…
Będę walczyć, będę się odwoływać, mścić…
Kiedy ominęło mnie podium…
Albo kiedy partner odchodzi do innej…
Kiedy robimy wszystko, aby tylko nie poczuć tej STRATY…
Samotności, bólu rozstania…
Poczucia porażki, przegranej…
Kiedy chcemy zniszczyć czyjeś szczęście w ramach zemsty…
Za brak Miłości…
Że ktoś już z nami nie chce…
Jakby to miało dla nas coś budować…
Czasem wciągając w konflikt całą rodzinę i znajomych…
Kiedy mówimy: JESZCZE TEGO POŻAŁUJESZ!
Ja Ci jeszcze pokażę!
Ta wojna musi się skończyć MOJĄ WYGRANĄ…
Ja nie kończę na dole…
Ja nie skończę z kwitkiem…
Jako przegrany, zwolniony, odtrącony, niezauważony, bez medalu…
Tak też nie może dokończyć żywota wielu zmarłych…
Kiedy mówią:
TO JESZCZE NIE KONIEC…
I wciągają w swoje sprawy żywych…
Pochwycają ich do kontynuacji swojej misji, spełnienia swojego marzenia…
Lub do zrealizowania swojej zemsty, swojej nienawiści…
Kiedy nie szanują swojego własnego końca…
Swojej własnej śmierci…
To dotyczy każdego, kto nie chce przyjąć do wiadomości, że kurtyna opadła…
Że jakaś bitwa już się zakończyła z NIECHCIANYM REZULTATEM…
Że się naprawdę tym razem przegrało…
Że ktoś był lepszy, sprytniejszy, silniejszy…
Że taki był czas…
I chcą wojować DALEJ, aby oficjalnie ZATRIUMFOWAĆ…
Aby dostać do ręki wyrok sądu…
Oświadczenie własnej RACJI…
Aby zobaczyć przeciwnika, często kochanego wcześniej człowieka, W RUINIE…
Na kolanach, w cierpieniu, może najlepiej konającego…
Albo postawić na nim leżącym swoją nogę…
Przyszło do mnie wczoraj, że…
NIEBO jest kiedy PUSZCZAMY…
A CZYŚCIEC, kiedy mielimy się w nieskończoność w starym…
Kiedy nie potrafimy wziąć na klatę RZECZYWISTEGO bilansu zysków i strat swojego życia…
Tak jakbyśmy mogli w życiu doprowadzić wszystkie ważne sprawy do satysfakcjonującego końca…
Jakbyśmy mogli zawsze wygrywać…
A przecież statystycznie…
MUSI BYĆ po 50% w skali ludzkości i wszystkich ludzkich sporów…
Nikt nie lubi być ofiarą…
Ale udziałem każdego człowieka jest też ból i niespełnienie…
I na ten ból i niespełnienie życzę sobie i Wam abyśmy mieli odwagę i gotowość się ZGODZIĆ…
I je przeżyć…
Bo tylko wtedy będziemy mogli postawić kolejne kroki w naszym życiu…
Do kolejnych doświadczeń…
A na końcu do śmierci i do głębokiego spokoju…
Załączone zdjęcie to kadr z filmu „Forrest Gump”, reż. R. Zameckis
Certyfikowana Terapeutka Ustawień Systemowych
Newsletter
Zapisz się na newsletter, aby dostawać najświeższe informacje o nowych terminach warsztatów na kolejne miesiące.
Zapraszam, bądźmy W KONTAKCIE.
Powiązane wpisy
Różne
Świadome rodzicielstwo i prawdziwe partnerstwo to są wyzwania, przed którym stoi dopiero nasze pokolenie. Nie znaczy to, że kiedyś nie było kochających się małżeństw czy rodziców kochających dzieci, ale jednak na skalę masową to są nowe wyzwania. Często pojawiają się głosy, że trudno to miały nasze babcie i prababcie, bo ich mężowie zginęli na wojnie, a one nie miały [...]
Różne
Pułapka wybrańca często zdarza się w rodzinach, gdzie ktoś nie dał czegoś swojemu dziecku, np. akceptacji, uznania, miłości, bliskości, zachwytu… Gdzie ogólnie dziecko nie czuło się przez matkę czy ojca przyjęte, kochane, ważne, widziane, właściwe… Gdzie rodzic dziecka nie brał na kolana i nie pokazywał światu, że jest dumny ze swojego dziecka, za to później na pierwszy rzut oka [...]
Różne
W systemie rodzinnym ciężkie energie biorą na siebie najsłabsi w systemie- najczęściej dzieci, ale też zwierzęta… Jeżeli więc choruje pies lub jakieś inne zwierzę, to możliwe, że jest ono pochwycone do reprezentowania czegoś, co chce się pokazać z systemu rodzinnego… Jeśli nagle pies nie może chodzić i załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych jak zawsze, to czy coś Ci to przypomina? Czy [...]