Czy nadal próbujesz ją PRZEKONAĆ, że WARTO Cię kochać?
Czy nadal starasz się to jakoś WYKAZAĆ?
UDOWODNIĆ?
Może chcesz perfekcyjnie spełnić kryterium, które ma DLA NIEJ dużą wagę?
Może więc próbujesz osiągnąć spektakularny sukces w pracy…
Może starasz się zostać dyrektorem korporacji…
A może JEJ ZALEŻY na tym, żebyś została Prima Baleriną?
Albo żebyś tak pięknie grała na pianinie?
Może ONA marzy, abyś wygrała Konkurs Chopinowski?
Może mimo że już z samego nawet STARANIA nienawidzisz gry na pianinie…
Każdego dnia siadasz i ćwiczysz, doskonalisz od nowa…
Poprzez łzy…
Łzy bólu, odrzucenia, niezadowolenia jej z Ciebie…
Może snujesz wizje, że kiedy wygrasz ten cholerny konkurs albo jakiś inny, w którym bierzesz udział…
Bo może bierzesz udział w konkursie na perfekcyjną matkę…
Najlepszą kucharkę…
Na zawsze perfekcyjnie wyglądającą…
Albo bezwzględnie posłuszną i miłą, grzeczną, dobrze wychowaną…
Może taką, która ZAWSZE pomoże matce…
Która spłaci jej długi…
Którą będzie ją utrzymywać, mimo że czujesz od niej jedynie niechęć…
Która będzie tuszować skutki jej alkoholizmu…
Może taką, która jest dobra, kiedy spełnia jeszcze jakieś inne warunki…
To ONA WRESZCIE CIĘ ZOBACZY…
Że się WYBUDZI z 30 lub 50-letniej śpiączki…
Z obojętności…
Z zimna…
Z odmowy…
Z niewidzenia Cię…
Z pogardzania Tobą…
Z mszczenia się na Tobie za wszystkich tych, na których zemścić się nie miała odwagi…
Z MYLENIA Cię z kimś innym…
Z obciążania Cię swoimi sprawami…
I powie:
MOJE DZIECKO…
TERAZ CIĘ KOCHAM…
Od teraz już na zawsze będę Cię kochać…
Ja tylko chciałam czegoś od Ciebie, o czymś marzyłam i teraz CIĘ WIDZĘ…
Teraz już nie musisz…
Już nic nie musisz…
Spełniłaś wreszcie KRYTERIUM…
WARUNEK, o który mi chodziło…
Wytrzymałaś to, co ja potrzebowałam z siebie wyrzucić…
I teraz mogę Cię już kochać bez ograniczeń…
Bez wymagań…
Moje kochane dziecko…
Więc jeśli masz taką nadzieję, to lepiej ją wreszcie porzuć…
Inaczej wciąż i wciąż będziesz myślała, że jeśli jeszcze coś z siebie dasz…
Przemilczysz i w ciszy przepłaczesz jeszcze jedną zdradę…
Partnera, przyjaciółki, wspólnika…
Że jeśli odetniesz sobie jeszcze jeden kawałek siebie….
Albo przebierzesz się za kogoś innego…
Coś sobie doprawisz, dorysujesz, doczepisz…
Wsadzisz w tyłek pawi ogon…
Doprawisz sobie większe i jędrniejsze cycki…
Albo schudniesz jeszcze 5 lub 50 kilo…
Że jeśli będziesz jeszcze szerzej i radośniej się uśmiechać…
Że jeśli jeszcze raz się wypniesz…
To wtedy stanie się…
SPEŁNI…
Największe marzenie każdego małego i dużego dziecka…
Że ktoś, w kim widzisz MAMĘ…
Nawet jeśli ona nie żyje…
Powie Ci wreszcie TAK…
Że ktoś w końcu ZGODZI się Ciebie kochać…
Że to w końcu WYWALCZYSZ, WYMUSISZ LUB WYŻEBRZESZ…
Że Twój odłożony na bok ŻYCIOWY WNIOSEK o miłość zostanie rozpatrzony pozytywnie…
Że mama, tata lub ktoś, z kim ich MYLISZ, wreszcie przejdzie prawdziwą przemianę…
Że ze łzami w oczach powie Cię, że Cię kocha…
I że już będzie naprawdę INACZEJ…
Że COKOLWIEK, co zrobisz, osiągniesz czy wytrzymasz, wybudzi Twojego rodzica do prawdziwej Miłości…
Jeśli nie stało się to dotychczas, to raczej już się nie stanie…
Stoi za to przed Tobą inne zadanie…
POŻEGNAĆ SIĘ z ILUZJAMI DZIECKA…
ZREZYGNOWAĆ z miłości kogoś, kto w tym rozdaniu zdolny do miłości nie jest…
I zacząć samej kochać SIEBIE POMIMO braku miłości od rodzica…
To jest możliwe…
Widzę, ile jest w nas Miłości do nas samych….
Do naszego wewnętrznego dziecka…
Jaka ogromna tęsknota za samym sobą…
Że to jest największa i najsilniejsza potrzeba – ZINTEGROWAĆ SIĘ.
Połączyć z samym sobą do swojej PEŁNI.
Pokochać siebie i poczuć się WŁAŚCIWYM.
Zgodzić się na samego siebie…
Widzę na sesjach z Klientami jak my-ludzie potrafimy WALCZYĆ o siebie…
Kiedy to już do nas dociera, jakie straszne straty ponieśliśmy na przestrzeni życia…
Jak pooddzielaliśmy się od różnych części siebie…
I jaka budzi się w nas wściekłość o to, kiedy to wreszcie ZOBACZYMY….
Kiedy to poczujemy to WTEDY…
Dopiero wtedy…
W tej otchłani rozpaczy i wściekłości…
W obliczu zobaczenia ZAGROŻENIA życia bez miłości do samego siebie…
I tego, jakie to rodzi skutki…
Jak nas zubaża i unieszczęśliwia…
Wyzwala się w nas…
Wynurza prawdziwa DECYZJA…
I prawdziwe uczucia…
Tu już nie ma wahania…
Wtedy nie ma już innej opcji…
Nie ma pomysłów na NIESZANOWANIE siebie…
Na handel SWOIMI marzeniami…
Na handel swoją wrażliwością albo jakąkolwiek częścią siebie…
Nawet tą agresywną…
Tą zazdrosną…
Tą zawstydzoną i poniżoną…
To im sami z siebie CHCEMY dać najwięcej wsparcia i miłości…
Ale to dopiero jest możliwe, kiedy zejdziemy czasem tak nisko…
Że zaczynamy BUDZIĆ się do ŻYCIA i ŚWIADOMOŚCI…
Dopiero często gdy jesteśmy na DNIE CIERPIENIA I BEZNADZIEI, możemy machnąć ręką na skrzywioną minę naszej mamy…
I się od niej ODWRÓCIĆ…
Zamiast patrzeć na odmawiającą twarz naszej Mamy…
Która znajduje się w ŚLEPYM i BEZPŁODNYM zaułku naszego życia,
ODWRACAMY SIĘ WTEDY DO RESZTY ŚWIATA…
Kiedy to, co dotychczas w całości nas HIPNOTYZOWAŁO i pochłaniało…
Zaczyna być tym, czym jest w rzeczywistości i nabiera właściwych PROPORCJI…
Kiedy wreszcie ZAJARZYMY, ZATRYBIMY, że nie mamy już 2 lat i obsikanej pieluchy…
I że naprawdę nie zginiemy bez opieki i przychylności naszego rodzica…
Wtedy dopiero możemy przestać się BAĆ!
Dopiero wtedy możemy ZACZĄĆ ŻYĆ!
Dopiero wtedy dociera do nas, że Mama po prostu nie zdążyła dojść do tego miejsca, do którego właśnie dotarliśmy my…
Że ona NIE ZDĄŻYŁA POKOCHAĆ SAMEJ SIEBIE…
I wtedy w nas SAMOISTNIE pojawia się DECYZJA:
Będę walczyć o siebie…
Moje kochane WEWNĘTRZNE dziecko…
Jesteś właściwa.
CAŁA WŁAŚCIWA.
JA CIĘ KOCHAM…
Od teraz już na zawsze.
Załączone zdjęcie to kadr z filmu „Whiplash”, reż:Damien Chazelle
Certyfikowana Terapeutka Ustawień Systemowych
Newsletter
Zapisz się na newsletter, aby dostawać najświeższe informacje o nowych terminach warsztatów na kolejne miesiące.
Zapraszam, bądźmy W KONTAKCIE.
Powiązane wpisy
Różne
Świadome rodzicielstwo i prawdziwe partnerstwo to są wyzwania, przed którym stoi dopiero nasze pokolenie. Nie znaczy to, że kiedyś nie było kochających się małżeństw czy rodziców kochających dzieci, ale jednak na skalę masową to są nowe wyzwania. Często pojawiają się głosy, że trudno to miały nasze babcie i prababcie, bo ich mężowie zginęli na wojnie, a one nie miały [...]
Różne
Pułapka wybrańca często zdarza się w rodzinach, gdzie ktoś nie dał czegoś swojemu dziecku, np. akceptacji, uznania, miłości, bliskości, zachwytu… Gdzie ogólnie dziecko nie czuło się przez matkę czy ojca przyjęte, kochane, ważne, widziane, właściwe… Gdzie rodzic dziecka nie brał na kolana i nie pokazywał światu, że jest dumny ze swojego dziecka, za to później na pierwszy rzut oka [...]
Różne
W systemie rodzinnym ciężkie energie biorą na siebie najsłabsi w systemie- najczęściej dzieci, ale też zwierzęta… Jeżeli więc choruje pies lub jakieś inne zwierzę, to możliwe, że jest ono pochwycone do reprezentowania czegoś, co chce się pokazać z systemu rodzinnego… Jeśli nagle pies nie może chodzić i załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych jak zawsze, to czy coś Ci to przypomina? Czy [...]